Zawsze chciałam mieć galerię nad sofą w pokoju dziennym. Wymyśliliśmy, że będziemy tworzyć tematy. Spisaliśmy kilkanaście naprawdę fajnych pomysłów, ale pierwszy który umieścimy w ramach wyszedł spontanicznie, kiedy to odkryłam, że GNU Image Manipulation Program nie taki gorszy od APS. I tak oto powoli powstają sobie prace, czyli nasz ślub w formie komiksu. Do tego dojdą teksty, poprawki itp, ale zarys jest taki.
Poza tym jestem szczęśliwa. Tak całkiem. Nie unoszę się nad ziemią, ale czuję w środku, że jest dobrze. I w całkiem już naskrobanych w notesie planach jest video blog :) Chcę nagrywać. 2 lata temu nawet coś zaczęłam, ale usunęłam. I szczerze nie wiem dlaczego.
W małżeństwie bardzo dobrze. Być może nie gotuję tak często jak powinnam, hahah, ale jest postęp!
Uczę się, że czas kiedy moje prywatne decyzje miały wpływ wyłącznie na mnie już dawno minął. I owszem, nie wykorzystałam go tak jak mogłam ALE cóż. Teraz mojego męża czeka lekcja tolerancji :D Luzik, chodzi właściwie o bzdurki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz