czwartek, 27 października 2016

Proszę Państwa, oto Kajtuś!

Wczoraj (przedwczoraj ;p) w południe pojechaliśmy do sąsiedniego miasteczka do sklepu zoologicznego po kocią 'wyprawkę' na wypadek, gdyby kotek którego mieliśmy zobaczyć wieczorem, okazał się być naszym Kajtkiem. Nie kupiliśmy wszystkich rzeczy z listy, ale udało się dostać te najpotrzebniejsze rzeczy jak kuweta z łopatką, żwirek, karma dla kociąt i miseczki, legowisko i zabaweczkę.




Chwile przed umówioną godziną były długie. 
W końcu kotek będzie z nami 10-20 lat, więc mały stresik jest naturalny :D 
Ostatecznie uwinęliśmy się szybko. Po dwóch minutach od przyjazdu
po kotka, byliśmy w drodze powrotnej. Z Kajtkiem :)
Więc przedstawiam. Panie, Panowie 
- 7 tygodniowy koci dzieciak! -





Kajtek jest malutki, mięciutki i ma wyjątkowo ostre pazurki
co potwierdzają nasze podrapane twarze. Jest kocim zabójcą, 
wyjątkowo słodkim kiedy nie zabija.





Jest ciągle wszędzie. Uwielbia przeszkody, dlatego przechodząc koło krzesła, musi przejść
po jego nóżkach. Wieczorem śpi, w nocy zaczyna harce.


Przy nosku ma ciemne plamki, wyglądają jak małe ranki, ale nie jesteśmy pewni.




No i oczywiście żadne zdjęcia nie oddadzą słodkości tego kotka.
Trzeba samemu pogłaskać :D



Za kilka dni kotek zmieni domek. Trochę żałuję, że nie będzie miał towarzysza
ale od czasu do czasu będzie odwiedzał pozostałe 4 kotki w naszych rodzinach :D

Kajtek niedługo doczeka się swojego filmiku, a na filmikach mogę lepiej pokazać
jego słodkość. A obecnie kończy drzemkę. Przeciąga się, układa i jest piękny :3

Lubię świadomość, że ten kotek będzie świadkiem wielu wydarzeń w naszym życiu :)

niedziela, 23 października 2016

Październik

A dzisiaj będzie w kategoriach. O błahostkach.

Sukces. Co za czwartek! Przyszedł czas w którym nie było odwrotu i musiałam zmierzyć się z prowadzeniem samochodu. Rodzice wyjechali na tydzień, a ktoś musi siostrę do szkoły, Kubę na autobus zawieźć, później oboje odebrać itd.. Efekt? Ponowne zajaranie. Naprawdę lubię prowadzić samochód. Ze strachu i to dużego, przeszłam na 'Kuba, oddaj kluczyki - ja prowadzę!'.  Musiałam się pochwalić, to dla mnie duży sukces :D

Dom. Jutro jedziemy obejrzeć nasz przyszły kącik. Tak bardzo nie mogę się doczekać, żeby go zobaczyć :) To będzie super rozpoczęcie nowego etapu. Pozostało mi 13 dni bycia nastolatką. Czy powinnam to w jakiś sposób wykorzystać? Zrobić coś szczególnego? Pewnie napiszę podsumowanie tego czasu. A na chwilę obecną cieszę się, że mam w miarę sprecyzowane cele, wiem w którą stronę chcę iść i czym się zajmować.

Kolor. Przefarbowałam włosy na fioletowo. Zdjęcia nie zrobiłam. Śmiało stwierdzam, że to nie mój kolor, następnym razem - jeśli taki będzie - ponownie turkus. Oczywiście nie zaprzestaję włosowych eksperymentów (w końcu zawsze odrastają ^^) i po plenerze ślubnym chcę spróbować trwałej :3 Przeglądając stare albumy znalazłam kilka zdjęć mojej mamy z takimi loczkami i stwierdzam, że fajne!

Październik. Jestem tak bardzo szczęśliwa, że październik dobiega końca! Kawa nie pomaga. Mieszkanie w domu rodzinnym wykańcza. Zwłaszcza kiedy budujesz nową rodzinę. Mieszanie stylów życia, tworzenie planu dnia w rodzinnym chaosie.. To nie przynosi niczego dobrego. I pierwszy raz cieszę się, że już 3/4 października jest za nami. A jesienią będę cieszyć się w mieście za kilkanaście dni! <3 Tyle zdjęć do zrobienia!




Stęskniona zabawą graficzną!



+ zajawki zdjęć z M. & K. :)

 


UPDATE: 23 października '16

Dom. Widzieliśmy mieszkanko! Jest bardzo przestrzenne (pomimo dwóch meblościanek, które btw prawdopodobnie zostaną wyniesione). Jest bardzo stare, w kuchni i w łazience na podłodze pcv zamiast płytek, podłoga skrzypiąca i zarysowana, widać mocno ślady użytkowania, ALE ma klimat.
Czy to mieszkanie o które prosiłam? Zdecydowanie tak. Wchodzisz i masz pewność, pomimo braków. Wprowadzamy się za tydzień :)

Zwierzątko. Trwają poszukiwania kotka. Ile ogłoszeń już przekopaliśmy i wciąż ktoś nas wyprzedza! Kajtuś, no gdzie Ty jesteś?



Jesień. Mój prywatny fotograf małż zabrał mnie na spacerek. A że to pierwsze słoneczko od dłuższego czasu, to i zdjęcia porobiliśmy :) Swoją drogą, dziś miał się odbyć nasz plener ślubny ALE został przesunięty. Na wiosnę. Bo Kuba chciał. Także tego. I poniżej tylko troszku spamu...














i na koniec z obrączkami w kolorze :)



poniedziałek, 17 października 2016

Łączna liczba wyświetleń