Chwile przed umówioną godziną były długie.
W końcu kotek będzie z nami 10-20 lat, więc mały stresik jest naturalny :D
Ostatecznie uwinęliśmy się szybko. Po dwóch minutach od przyjazdu
po kotka, byliśmy w drodze powrotnej. Z Kajtkiem :)
Więc przedstawiam. Panie, Panowie
- 7 tygodniowy koci dzieciak! -
Kajtek jest malutki, mięciutki i ma wyjątkowo ostre pazurki
co potwierdzają nasze podrapane twarze. Jest kocim zabójcą,
wyjątkowo słodkim kiedy nie zabija.
Jest ciągle wszędzie. Uwielbia przeszkody, dlatego przechodząc koło krzesła, musi przejść
po jego nóżkach. Wieczorem śpi, w nocy zaczyna harce.
Przy nosku ma ciemne plamki, wyglądają jak małe ranki, ale nie jesteśmy pewni.
No i oczywiście żadne zdjęcia nie oddadzą słodkości tego kotka.
Trzeba samemu pogłaskać :D
Za kilka dni kotek zmieni domek. Trochę żałuję, że nie będzie miał towarzysza
ale od czasu do czasu będzie odwiedzał pozostałe 4 kotki w naszych rodzinach :D
Kajtek niedługo doczeka się swojego filmiku, a na filmikach mogę lepiej pokazać
jego słodkość. A obecnie kończy drzemkę. Przeciąga się, układa i jest piękny :3
Lubię świadomość, że ten kotek będzie świadkiem wielu wydarzeń w naszym życiu :)