Leci szybko. Nie za szybko, ale w dobrym tempie. W końcu mam do czego czekać, za niecałe dwa tygodnie jedziemy nad morze, później rocznica ślubu i takie tam różne inne rzeczy na które czekamy. Dziwny rok nam zlatuje. A może po prostu nastrój mam teraz dziwny? A co do tego jak upłynął lipiec, to cieszę się że w końcu było popływane. I to porządnie :)
poniedziałek, 31 lipca 2017
czwartek, 13 lipca 2017
Wizyta u dentysty
UPDT: boli tak bardzo, że nie wytrzymam do jutra, więc lecimy na ostry dyżur (21:30)



No i mamy poranek. Zasnąć było ciężko, ale nieopisaną pomoc dostałam od Kuby. Zaskakujące jak dotyk, miłe słowa czy sama obecność pomogła mi znosić ból. W połowie zabiegu poprosiłam o to żeby K. wszedł do sali i trzymał mnie za rękę. Całe roztrzęsienie przenosiłam na niego, miażdżyłam mu rękę. Był przeogromnym wsparciem i dzielnie wszystko znosił

Jak jest teraz? Ze szczerym zdziwieniem stwierdzam, że ból przez noc znacznie osłabł, a bałam się że po zejściu znieczulenia zniszczy mi czaszkę. Teraz wciąż jest nieprzyjemnie, ale towarzyszy mi uczucie radości, że to co najgorsze - w tym nieskończonym jeszcze zabiegu - jest już za mną



Zabawne, że tak przeżyłam głupią wizytę u dentysty. Nie miałam żadnych urazów, jechałam z nastawieniem na kanałowe, ale i z wiarą, że teraz mają dobre środki znieczulające. Cóż no. Mieli, jak powiedziała Pani stomatolog najlepsze na rynku. Dostałam dawkę maksymalną. Odrętwienie na połowie twarzy utrzymuje się do teraz. Ale to była moja wina. Nie byłam u dentysty już ponad 2 lata! Okazało się, że ten ząb od dłuższego czasu nadawał się pod kanał, a gdybym przeczekała jeszcze 2/3 dni to nie dało by się go znieczulić. Pani uczciwie stwierdziła, że ból w moim kanałowym musiał być gorszy niż przy normalnym kanałowym, bo to wszystko było na ostatnią chwilę. I ten. Co mogę poradzić? Jeżeli ktoś tu dotarł, to zapamiętajcie to:
1. Do dentysty chodź kontrolnie. Jak wiesz, że długo nie byłeś to nie odkładaj tego, proszę. Po prostu dzwoń i zapisuj się!
2. Jeśli czujesz, że ząb zaczyna Cię boleć, nie przetrzymuj z nadzieją że za kilka dni minie. Ja tak zrobiłam. Czułam od poniedziałku, we wtorek nasilało się, a środa była koszmarem. Dopiero pod sam wieczór ból wsadził mnie w buty i kazał jechać. Btw, taki specyficzny rodzaj bólu o którym internet wyraził się jasno - kanałowe. I w artykule zabronili z tym czekać, co mnie nieco ruszyło.
Z INNEJ STRONY, czyli historia która rozgrywała się w tym samym czasie. Prosiłam Boga, aby mi pomógł. Aby nie było konieczne kanałowe. Aby ząb się zregenerował. I you know what? Nie dostałam tego o co prosiłam. Dostałam coś innego. BÓG jest Dobry. Wie co robi. Uspokajał mnie i wyciszał. Idąc za radą Marty (dziękuję!) wczoraj uwielbiając weszłam w Jego Obecność. Niedługo później jadąc do dentysty, czułam że będzie dobrze. Pomimo fizycznego bólu było dobrze w moim wnętrzu. Siedząc na fotelu i krzycząc (a tak jeszcze nie krzyczałam u dentysty :D) mogłam czuć jednocześnie wdzięczność. Tak, wdzięczność Bogu że mnie tu wysłał. Że zrobił to dokładnie teraz. Wracając z ogromnym bólem do domu czułam miłość. Że On jest ze mną.
Zakładam, że sporo osób tego nie zrozumie. Dla mnie było autentycznie zadziwiające że w tym wszystkim było obecne tyle wdzięczności. To było ponadnaturalne. Jeszcze w bólu nie zdarzyło mi się ufać Bogu tak jak wczoraj. Swoją drogą należy tu wspomnieć, że miałam jakiś czas temu sporo natchnień by iść kontrolnie do dentysty. Nieposłuszeństwo ma cenę.
Ok, skończyłam. To kto się wybiera do dentysty?

Subskrybuj:
Posty (Atom)