piątek, 23 grudnia 2016
piątek, 9 grudnia 2016
Chora
Taka obudziłam się już wczoraj ale wstałam z łóżka, wypiłam herbatę, 'ogarnęłam' się i wyszłam. I tak w sumie to był błąd. Dobiłam się fizycznie i psychicznie. W przerwie pracowniczej nawet trochę popłakałam. Minął zaledwie - a może aż- tydzień, a moja psychika nie ogarnia. Widzi, że ciało tym razem jest uparte i walczy, wstaje rano, ubiera się i wychodzi do tej pracy, no i pracuje. Dziś rano wykryłam tu teorię spiskową. Moja głowa nie rozumie, że wytrzymałam ten tydzień i musiała stworzyć jakąś chorobę, żeby wrócić do 'normalnego' stanu. I o ile wczoraj tą chorobę zwalczyłam, tyle dziś jest silniejsza i sprawia mi ból. I choć zwykłam od jakiegoś czasu wyrzekać się chorób i bólu, gromić je Słowem... cóż, dziś są faktem i nie słuchają.
Jest już 13, od kilku godzin siedzę sobie w pokoju dziennym i zużywam masowe ilości papieru i szwajcarskich cukierków ziołowych. Przeglądam też fejsbukowe archiwum zdjęć. Wstawię dziś duużo. pewnie większość to self foty, ale zachowam sobie część która przypomina. bo mogę.
brudna szyba bardzo stara szyba, i dont care.
Jest już 13, od kilku godzin siedzę sobie w pokoju dziennym i zużywam masowe ilości papieru i szwajcarskich cukierków ziołowych. Przeglądam też fejsbukowe archiwum zdjęć. Wstawię dziś duużo. pewnie większość to self foty, ale zachowam sobie część która przypomina. bo mogę.
stempelki po konfercie Zaburzeń - trasa Igły
część prezentu na rocznicę dla J.
pierwszy pierścionek zaręczynowy
w pracy którą naprawdę lubiłam
tu też
i tu też
w szkole, której naprawdę nie lubiłam
-wyjaśniam od razu- Technikum Fototechniczne (tam się uczyłam)
jest naprawdę fajną, ciekawą szkołą. Ja nie lubiłam systemów.
Nie znoszę systemu. Co prawda to też trzeba by rozwinąć, ale
nie chcę poruszać teraz tego nieprzyjemnego tematu.
W jakiejkolwiek szkole bym była - nie znosiłabym.
Swoją drogą ledwo zdawałam przez bardzo liczne nieobecności.
kwiatek od Kuby
odpowiedź od Bisza.
bo tak w sumie od niego zaczęła się przygoda z Kubą :)
gdybyś umiał spojrzeć na świat z wszystkich oczu na raz...
szkoła, zeszyt szkolny (choć właściwie wypełniałam tylko okładkę).
wnętrze jest o czymś zupełnie innym.
w drodze do... nie pamiętam.
mleko w tramwaju. tak.
z sis w domu.
ja ze swoim portretem namalowanym przez sis.
dzień rocznicy, 28.02.2016
nie wiem kiedy, ale jakoś do szkoły
uwielbiam stripsy
spontanicznie stwierdziłam, że chcę kilka ładnych zdjęć.
napisałam do Eweliny Świtalskiej i oto jedno z nich.
przed szkołą.
spacer w parku. na leżąco.
jeden z nielicznych dobrych dni w szkole
Am I ghost?
or sad? or just selfie with closed eyes?
prawdziwie wiosna za szybą autobusu.
fajna spódnica.
dzień z siostrą
wątpliwej urody fotomontaż, ale co tam
przegenialna sałatka ze szpinakiem, makaronem, słonecznikiem i fetą.
tu akurat z papryką zamiast fety, bo mama twierdzi że sera nie łączy się z makaronem.
co z tego, feta w sałatce jest smaczniejsza niż papryka
lekko przymulony kot
jakieś tam pixlr express
pierwsza suknia ślubna jaką zmierzyłam.
pomimo moich szczerych chęci nie wzięłam bo była
ciężka, masywna, przydługa i wyglądałam w niej za poważnie.
w takim dniu nie możesz wyglądać jak ktoś kim nie jesteś, no bo hej!
norwegia od taty.
kwiaty 2 lipca. nie dla mnie, choć to moje imieniny.
dzieciństwo, kiedy zabierasz sis do kolorado
w najgorszy upał świata jadę nagrywać znajomym save the date.
ostatecznie opłaciło się bo wróciłam późno i było dużo chłodniej.
najbardziej przypałowe zdjęcie z wesela ludzi których w zasadzie nie znam.
później gdzieś doczytałam że biała sukienka na czyimś ślubie/weselu to faux pas,
ale Polki chyba nie zwracają na to uwagi. na naszym ślubie wiele kobiet założyło białe sukienki, co zauważyłam dopiero na zdjęciach.
sukienka z lumpa za dychę
tydzień przed ślubem myślę o kupnie innej ślubnej
w drodze na randkę do Barn Burger - najlepsze burgery ever!
stwierdzam to za każdym razem, a kilka ładnych burgerów mieliśmy przyjemność
tam zjeść :)
motyl
nasz tort też był niezły, ale tort z burgerów byłby lepszy :D
inflancka wrześniowego dnia
tramwaj
kasztanem jestem, aaaa.
dyniom jestem
to jeśli dobrze kojarzę, jest przedwczorajsze zdjęcie.
rozkminy nad tym, że pracuję po to, żeby mieć na czynsz, ale w takim trybie pracy
to co ja się tu namieszkam?
i sie wkurzyłam
obowiązuje mnie tajemnica zawodowa, ale przyjdzie dzień gdy przestanie.
na szczęście ludzie są -w większości- cudni!
jagodna pozdrawia.
Subskrybuj:
Posty (Atom)