czwartek, 27 czerwca 2024

Update życiowy i ogród wróżkowy

Czerwcowy wieczór. Mokre włosy. Miauczący kot. Brzuch na lekkiej napince ze stresu i ekscytacji. Z ekscytacji, bo robię to, co chciałam zrobić już tyle czasu. Stresu - bo dzidziuś może obudzić się anytime. Dzidziuś też już nie taki dzidziuś! Za moment skończy 1,5 roku. Coraz lepiej wcina, kilka dni temu postawił pierwsze pewne kroki (a i tak wybiera kolanka jako główny sposób poruszania się).

Jestem tak szczęśliwa, że piszę! Tak szczęśliwa ilekroć mogę robić coś, tworzyć coś, co tworzy mnie. Teoretycznie mogę to robić codziennie. Po troszeczku, ale codziennie. W praktyce w minionych tygodniach nieźle się zaplątałam. W dużym skrócie... cukier, kofeina i scrollowanie znowu przekroczyły granicę rozsądku. Powiedzmy, że bycie mamą niesie ze sobą różne wyzwania ;p a z moją wrażliwością te wyzwania nabierają na intensywności. Dzięki Bogu od kilku dni staję na nogi. Powoli, ale podnoszę się.

...Dzięki Bogu. Tylko dzięki Niemu. Abba! Jesteś dla mnie tak dobry! Straciłam do siebie cierpliwość już milion razy, a Ty zawsze wyciągasz dłoń. Nigdy mnie nie odrzuciłeś i nigdy nie zawiodłeś.

Czas na garstkę zdjęć, pocztówki z codzienności...



Część mojej kolekcji bolesławieckiej ceramiki. Zaczęłam zbierać na początku roku, jako antidotum na częste kupowanie nowych kubków, gdzie każdy był z "innej parafii" oraz jako nagrodę/zachętę do gotowania. Z ciągłego kupowania notesów wyleczyłam się kupując raz do roku jeden notes dobrej jakości. Już 4 lata za mną i mogę potwierdzić, że działa. Myślę, że i w tym przypadku wyjdzie mi to na dobre.


Poniżej moje sposoby na self care... 
Sok z cytrusów po dłuższym okresie niezdrowego jedzenia i czuję,
jakbym po odcince znowu była podłączona do prądu :D
Kolejny punkt to woda - uwielbiam pływać, uwielbiam brać kąpiele.
W tym roku bywam też na siłowni :) Na razie tylko biegam, ale
wzrasta we mnie chęć do rozpoczęcia przygody z ciężarami.



Kiedy on tak urósł?? A niedługo jedziemy całą rodziną na festiwal <3



Sałatka makaronowa to złoto <3 tutaj kolorowy makaron z biedry, rukola, pomidory, rzodkiewka, czerwona cebula, ser sałatkowy, prażony słonecznik i olej z wiesiołka.
Jest też skromny obrazek/plakacik na lato - ukulele i matcha z lodem :D



Kolejny plakacik i budowla Kuby. Już dawno chciałam zaprosić do naszej przestrzeni jakiś motyw z Władcy Pierścieni :D Mam nadzieję, że jakiś pozytywny akcent też się znajdzie :D

W ciągu minionego tygodnia ze trzy razy (z różnych źródeł) przyszła do mnie metoda na ogarnianie życia w trudniejszym sezonie. Polega na codziennym zaopiekowaniu się czterema aspektami. Codziennie coś dla ciała (jakieś zdrowe jedzonko/ trening), coś dla umysłu (np. journaling, tworzenie), coś dla ducha (modlitwa, czytanie Biblii) oraz coś, co zbuduje moje poczucie skuteczności/sprawczości (np. jakiś drobny cel). To mają być proste rzeczy, łatwe do wykonania. Chętnie sprawdzę na sobie skuteczność :D


Dzisiejsza randka z Jezusem <3
Jak ja tego potrzebowałam!



 

"Taki mały Ty, taka duża ja" oraz nowa odsłona przedpokoju - ciemna, oliwkowa zieleń.
W ogóle naszło mnie ostatnio na różne zmiany w mieszkaniu, ale o tym innym razem.


A tutaj proces powstawania mojej pracy konkursowej, czyli ogrodu wróżek :)
Wykorzystałam każdą wolną chwilę na dzień przed terminem oddania prac i choć nie jest to projekt idealny (pierwszy raz i ograniczone możliwości czasowe)
to myślę, że wyszło całkiem uroczo :)



Lunka w okienku prosi o lajki pod moją pracą - w ten sposób będzie wyłoniony zwycięzca!

To już wszystko na dzisiaj! Dzidziuś przerwał mi tylko raz :D
Spróbuję podjąć wyzwanie i opublikować kolejny wpis za tydzień, w czwartek :)

poniedziałek, 3 czerwca 2024

Sztuka zachwytu

 

Sztuka zachwytu.
Tu, gdzie jesteś.
Z tym, co masz.
Pomimo wszelkich okoliczności.

Nie wymaga od Ciebie niczego wielkiego,
 jedynie otwartych oczu i odrobiny wdzięczności 💫

"Zawsze się radujcie. Nieustannie się módlcie. Za wszystko dziękujcie.
Taka jest bowiem wola Boga w Chrystusie Jezusie względem was."
1 Tesaloniczan 5:16-18

wtorek, 2 kwietnia 2024

W Ramionach Ojca


Nie chcę już dłużej tworzyć o sobie i dla siebie...
Nie chcę już dłużej budować własnego królestwa i własnego ego...
Nie chcę już dłużej milczeć o Tym, który JEST i Kocha tak, że nie pojmuję!!

Jestem Jego, należę do Niego i wszystko co robię, kim jestem - niech będzie o Nim,
dla Niego i przez Niego. Bez względu na koszty... choć wiem czego mogę się spodziewać. Uprzedził nas. A jednak nie muszę się bać! 

Zmieniłam adres zamieszkania..od teraz tylko Ramiona Ojca. To tu odpoczywam.
Choć przez tyle lat wciąż uciekałam... jak niesforna owca w poszukiwaniu własnych dróg. A przecież te Jego są wypróbowane od wieków! Nie mieszczę w sobie wdzięczności, za to,
że zawsze sprowadzasz mnie do domu, mój Dobry Pasterzu! Nie wypuszczaj mnie,
nie chcę już własnych dróg, nigdy nigdy! 

Psalm 86:11-13
Naucz mnie, PANIE, twojej drogi, abym chodził w twojej prawdzie; nakłoń moje serce ku bojaźni twego imienia. Będę cię chwalił, Panie, mój Boże, z całego serca i będę wielbił twoje imię na wieki; Bo wielkie jest twoje miłosierdzie dla mnie; ty ocaliłeś moją duszę z najgłębszego piekła.

















Łączna liczba wyświetleń