Pierwsze dwa tygodnie codziennego fotografowania za mną.
Przez kilka dni starałam się lecieć z przemyślanymi fotami,
ale praca i zasoby szybko to zweryfikowały :)
Przez te 15 dni:
odwiedziliśmy okolicę naszego przyszłego M
świętowaliśmy, że Luna od roku jest naszą koteczką
sfilmowałam dwa śluby,
byłam w Łodzi,
przytulałam dużo kotów,
zawaliłam kilka nocy na montaż filmów,
dzięki czemu widziałam kilka wschodów słońca
(mimo wszystko nie polecam)
cieszyłam się z jesiennej aury za oknem,
widziałam się ze świetnymi ludźmi
piłam dużo yerby
Jeszcze kilka zdjęć, które nie weszły do projektu,
chociaż mogłyby
I to by było tyle,
lecimy dalej :)