Przez szukanie Królestwa rozumiem życie według zasad Królestwa. Życie pod panowaniem Króla. Szukania Jego planów, moich później. Życie nagle staje się satysfakcjonujące, ponadnaturalne, pełne cudów. I fakt, że schodzę z tronu w moim sercu, wcale nie oznacza, że jestem teraz zaniedbana. Wprost PRZECIWNIE. Spokój i błogość, jak nigdy.
A więc obecny czas mojego życia to przełomy. Długo wyczekiwane przełomy, które dzieją się codziennie w małych, ale bardzo istotnych krokach. Nie pamiętam kiedy ostatnio miałam tak prosty i dobry dzień jak dziś.
Wyjść na spacer. Po drodze wziąć dobrą kawę, usiąść na ławce i być.
Po prostu. Słuchać delikatnego głosu Boga. Milion wzruszeń.
Proste posiłki. Jeszcze nie super zdrowe, ale zaczynam od prostoty.
Przejść się bez pośpiechu na stoisku z warzywami.
Wybierać te, które pachną mi dziś wyjątkowo.
Słuchać swojego organizmu - na co mam dziś ochotę?
Wybierać te, które pachną mi dziś wyjątkowo.
Słuchać swojego organizmu - na co mam dziś ochotę?
Kilka chwil w kuchni, która nareszcie pachnie domowym jedzeniem.
Podczas spaceru wpadać w podziw, co dwa kroki.
Jesienne liście, zawieszone na drzewie jak piękna girlanda.
Światło i kolory nieba, których nie uchwyciłam telefonem.
Pan Bóg urządził przepiękny klimat na nasz spacer.
Zachwycam się strukturą liści odkąd pamiętam.
To dla mnie jeden z prostych, pięknych znaków,
że Bóg zadbał o detale przy urządzaniu planety dla nas.
Nie wiem dlaczego akurat liście tak do mnie przemawiają,
ale fakt jest taki, że czasem nawet do łez.
i n n e r p e a c e
CHWAŁA BOGU!